W niedzielne sierpniowe południe w słoneczny dzień z lekkim wietrzykiem jak zawsze nad stawem Hrabiny w przysiolskim parku spotykamy się Bezrobotny Hidekuti, Genia Spokojna i Wania Myśliciel.
Tym razem Grupa Biesiadników zainspirowana inicjatywą Rower Power odkurzyła przechowywane w piwnicy dworku rowery i wyruszyła w teren. Wyniknęła niestety niespodziewana przeszkoda. Dosiadając „stalowego rumaka” Wania zauważył-na młodzieżowym rowerze mój „tył” się nie zmieści. Zrezygnuję z wyjazdu albo muszę mieć większy rower. Pustawa droga zachęca do ciekawej jazdy.
Wypożycz sobie większy rower-poradził Bezrobotny pompujący koła w swoim rowerze. W mieście mamy do wypożyczenia około stu rowerów za symboliczną złotówkę a ścieżek rowerowych ponad 50 km- dodała Genia regulujące przerzutki w swojej „damce”. Na rowerze nie jeździłem ponad 20 lat powrót może być bolesny-Myśliciel filozoficznie. Sąsiadka zaliczyła w podobnej sytuacji złamanie kości prawej ręki. Chodziła z gipsem trzy tygodnie, samochodem nie mogła kierować. Do pracy była odwożona przez męża-uspokoiła go Spokojna.Chyba zaryzykuję- taki powrót wykluczając oczywiście przypadkową kontuzję ma sens ekonomiczny, fizyczny i psychiczny- zdecydował Myśliciel. Pojechaliśmy w teren zieleni nad rzeką, wyasfaltowanymi ścieżkami, z rozbudowanym różnobarwnym placem zabaw dla dzieci, wypożyczalnią sprzętu pływającego, miejscem do grillowania, małą gastronomią. Teren pięknie utrzymany, masowo odwiedzany przez całe rodziny na rowerach-opowiadał Hidekuti po powrocie do przysiolskiego parku.
Na Rower Power składają się dwie inicjatywy: Alleycat i Dokumenta Ciclista. Skrócone definicje dla pierwszej to wyścig rowerowy dla drugiej to projekt fotograficzny. Nasze miasto w dwudziestu stacjach, po zarejestrowaniu w Internecie i za niewielką opłatą wypożycza rower.